Jak wygląda praca architekta? Zobacz mój przykładowy dzień20 września 2022
Zazwyczaj we wpisach blogowych skupiam się na prezentowaniu projektów. Tym razem postanowiłam pokazać Wam przykładowy dzień z życia architektki. Jak wygląda praca architekta? Czym w rzeczywistości zajmuje się architekt? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie w tym artykule.
Czym zajmuje się architekt?
Architekt zajmuje się projektowaniem tego, co ma pojawić się w przestrzeni. W rzeczywistości, jest to zawód interdyscyplinarny – w codziennej pracy wykorzystuje się wiele różnych nauk i umiejętności – m.in. talent plastyczny, wyobraźnię przestrzenną, psychologię i socjologię. Istotna jest też umiejętność pracy pod presją czasu, dobra organizacja zadań i umiejętność łatwego nawiązywania relacji z ludźmi.
Architekt jest odpowiedzialny m.in. za:
– spotkania i konsultacje z Klientami dotyczące szczegółów projektu,przeprowadzanie badań dotyczących wykonalności projektu,
– przeprowadzanie analizy finansowej dotyczącej realizacji projektu,
– przygotowanie rysunków w programach projektowych,
– koordynację projektów branżowych (konstrukcji, instalacji, itp.)
– przygotowanie harmonogramu prac budowlanych (w moim przypadku najczęściej jest to harmonogram prac wykończeniowych, towarzyszący realizacji projektu wnętrz),
– reprezentowanie klienta podczas załatwiania formalności dotyczących pozwolenia na budowę,
– doradztwo w sprawach dotyczących Prawa Budowlanego.
To, czym konkretnie zajmuje się architekt jest też uzależnione od jego specjalizacji i miejsca pracy (inaczej wygląda praca na etacie, a inaczej prowadzenie własnego biura architektonicznego). Przykładowe specjalizacje to:
– architekt z uprawnieniami, projektujący obiekty kubaturowe (to ja)
– architekt wnętrz (to też ja),
– architekt krajobrazu (to już nie ja),
– urbanista (specjalista w zakresie planowania przestrzennego terenów miejskich),
– ruralista (specjalista w dziedzinie planowania przestrzennego wsi, a także obszarów rolnych; często nazywany też architektem terenów wiejskich),
JAK WYGLĄDA PRACA ARCHITEKTA? PRZYKŁADOWY DZIEŃ Z MOJEJ PRACY
Skoro teorię mamy już za sobą, to w tej części artykułu chciałabym pokazać Wam, czym w rzeczywistości zajmuje się architekt, czyli jak godzina po godzinie może wyglądać dzień pracy w tym zawodzie. Oczywiście każdy dzień jest inny. Ten, który przedstawiłam w tym artykule był wyjątkowo dynamiczny i skupiał wszelkie możliwe aktywności. W mojej pracy są też dni, które w całości poświęcam pracy przed komputerem lub spotkaniom z Klientami i sprawom urzędowym.
8:30 – początek pracy
Pracę zaczynam o 8:30 wyjazdem na niedużą inwentaryzację. Na miejscu obowiązywał kategoryczny zakaz fotografowania, dlatego niestety nie mogę pokazać Wam zdjęć z pomiarów.
Wizyta w wydziale geodezji
Po inwentaryzacji pojechałam do Klientki po dokumenty, a następnie do Wydziału Geodezji, aby odebrać mapy i złożyć wniosek o wyłączenie z produkcji rolnej. Heh, to czasy pandemii, więc pomykam po urzędzie w maseczce. Na szczęście na zewnątrz można było ich wtedy nie używać.
Odbiór wydruków z drukarni
Kolejny punkt dnia to wizyta w drukarni. Wydruki w formacie większym niż A3 wysyłam do drukarni Goko, czyli najfajniejszego miejsca, któremu jestem wierna od wielu lat. To się też mocno zmienia: od jakiegoś czasu składam projekty do pozwolenia na budowę w formie elektronicznej. Oznacza to mniej drukowania – w tej chwili drukujemy już tylko gotową dokumentację dla klientów, po wszelkich poprawkach wymaganych przez urząd. Jest to fajna zmiana i na pewno korzystna dla środowiska. Do Goko jeździmy więc rzadziej, ale wciąż jest to ulubiona drukarnia ever.
Praca przy dokumentacji projektowej do pozwolenia na budowę
Po aktywnym poranku czas na pracę przy biurku. Składam, oprawiam, podpisuję i pieczętuję dokumentację projektową do pozwolenia na budowę. Ten etap jest już zastępowany opracowaniem projektu w wersji elektronicznej, który wysyłany jest do Urzędu przez platformę ePuap.
Jak do urzędu, to tylko na rowerze!
Wsiadam na rower i jadę do urzędu. Projekty i wniosek lądują na dzienniku podawczym Wydziału Architektury UMK. To też już stało się przeszłością. Większość spraw prowadzę już w formie elektronicznej.
Za kilka dni będę wiedzieć, który inspektor/inspektorka zajmie się moją sprawą i poprowadzę procedurę aż do uzyskania pozwolenia na budowę.
Z urzędu wracam moją ulubioną ul. Kielecką. Uwielbiam Osiedle Oficerskie w Krakowie za niezwykły klimat, piękne wille i dużo zieleni. Cieszę się ogromnie, że mam swoje biuro w tej okolicy!
Wizyta w salonie wyposażenia wnętrz
Kolejny punkt dnia to wizyta w salonie wyposażenia wnętrz, gdzie oglądam płytki do projektu, który opracowuje.
Potem chwila oddechu i czas na zjedzenie obiadu.
Spotkanie z Klientką
Po południu razem z Klientką jadę na działkę, na której planowana jest budowa domu, a właściwie to trzech domów. Wiedziałam, że działka jest zarośnięta, ale niesamowite połączenie dżungli ze starym sadem wprawiło mnie w zachwyt! Najważniejsze jest to, że zamiarem inwestorów jest zachowanie maksymalnej ilości drzew i krzewów, a także jak najbardziej oszczędzające wkomponowanie zabudowy w zastane otoczenie. Będzie pięknie!
Bonus na koniec dnia – pszczoły i pasieka!
Na działce, którą oglądaliśmy, są dwie pasieki. Dostąpiłam wielkiego zaszczytu obecności przy otwarciu jednego z uli. Taki widok znałam chyba tylko z telewizji! Są emocje, jak widzi się tyle pszczół i świeżo wytworzony miód. Pszczoły były cierpliwe tylko przez chwilę, potem wyraźnie dały znać, żebyśmy jednak sobie poszli.
Wieczór w Kinie Mikro
Po zakończonej pracy wybrałam się do kina studyjnego “Mikro” na seans „Na rauszu”. Bardzo mi się podobało – taniec Madsa był wspaniały!
Praca architekta – podsumowanie
Dzień był bardzo intensywny, ale mój plan został wykonany w stu procentach. Dużo mobilizacji, która została wynagrodzona satysfakcją z kolejnych zrealizowanych zadań!
Dla mnie w pracy architektki ciekawa jest różnorodność. Każdy dzień jest inny. Czasami pracuję samotnie przy komputerze, a chwilę później mam dzień w całości wypełniony spotkaniami i rozmowami z ludźmi. W jeden dzień pracuję kreatywnie, w kolejny technicznie, a w jeszcze inny – ćwiczę umiejętności miękkie (chociaż najczęściej łączę wszystkie te obszary jednocześnie).
Z drugiej strony – no trzeba to lubić. Jeśli dopiero zastanawiacie się nad tym zawodem i liczycie na to, że cały dzień pracy spędzicie na projektowaniu, to możecie się zdziwić ;). Praca nad projektami przed komputerem to tylko jedno z wielu zadań. Do tego dochodzi jeszcze komunikacja z klientami, sprawy urzędowe, inwentaryzacje, a w przypadku własnego biznesu dodatkowo wyceny dla nowych klientów, działania marketingowe, social media, delegowanie zadań do pracowników i ich późniejsza weryfikacja, a także wiele innych obowiązków. Ale jedno jest pewne – w tej pracy nie da się nudzić!
Dodaj komentarz