ŁÓDŹ – INDUSTRIALNIE ZNACZY BOSKO22 sierpnia 2014
Przerwa wakacyjna już za mną – w tym roku zabraliśmy naszych chłopaków nad morze, ale po drodze zahaczyliśmy o kilka polskich miast. Przede wszystkim chcieliśmy podzielić podróż na etapy, ale przy okazji zobaczyć też kilka fajnych miejsc.
Naszym pierwszym przystankiem była Łódź. Spędziliśmy tu tylko jedno popołudnie, ale odkryłam raj! Warto było zapuszczać się w Piotrkowską 🙂 Po obowiązkowym zdjęciu przy fortepianie Rubinsteina i Misiu Uszatku, maszerując najbardziej obfotografowaną ulicą Łodzi, weszliśmy w zakamarki pofabryczne, które z daleka wydały się nam zagospodarowane. I to było najlepsze miejsce, na jakie mogłam trafić – dawna fabryka Ramisha, która została opanowana przez knajpki, pracownie artystów, projektantów mody, kluby, galerie czy food trucki. Nie chciałam stamtąd wychodzić, biegałam z aparatem, chcąc zachować choć na zdjęciach klimat tego wyjątkowego miejsca. A zachwycało mnie wszystko: zestawienie starych, ceglanych murów z kolorowymi lampkami, designerskimi krzesłami, białymi parasolami. Wszechobecny industrializm, rury, drabiny, kable, a jednocześnie wszystko to przyciąga, zachęca, by tam zostać, usiąść, spotkać się ze znajomymi, odpocząć. Po prostu Off Piotrkowska 🙂
Zdjęć mam mnóstwo, wybrałam tylko część, ale i tak jest trochę oglądania 🙂 Zapraszam!
W Łodzi zauważyłam też kilka przykładów bardzo fajnej grafiki.
Najbardziej spodobała mi się identyfikacja wizualna Off Piotrkowskiej. Łażąc między fabrycznymi zabudowaniami zwróciłam uwagę, że wszystkie szyldy są utrzymane w podobnej konwencji. Lapidarne logotypy w prostej oprawie robią doskonałe wrażenie. I jestem pewna, że opanowanie tej kwestii przy tak wielu podmiotach wynajmujących tam przestrzeń, wcale nie jest łatwe. A tutaj udało się rewelacyjnie, to kawał świetnej roboty graficznej. Mam dla Was zdjęcia 🙂
Innym wypatrzonym świetnym logo jest rowerzysta na stojakach na rowery. Stojaki stylizowane, adekwatne do wystroju ulicy Piotrkowskiej i o niebo ładniejsze niż krakowskie zielone obwarzanki, czy też smoki…
Kolejny przykład to śmieszna i pomysłowa kampania reklamowa miasta Łodzi. Z billboardów wołają do nas nieco zaczepne hasła, jak ” Polówki z Łodzi pozdrawiają białe kołnierzyki”, albo np. takie hasło w stronę naszego Krakowa 😀
A na koniec piękny mural, który jest dziełem tria z Brazylii i Hiszpanii, a powstał z okazji edycji Galerii Urban Forms.
Już zastanawiam się, kiedy znowu tu przyjechać, bo Łodzi jeszcze nie mam dość 🙂
Very nice article & photos!
On my visit to Lodz, I only found ul.Piotrowska and Manufaktura interesting, but this industrial area seems great: new bars & pubs outside the centre, something Krakow is still trying with Zabłocie.
wspaniały artykuł !
świetne oko na design, architekturę, grafikę; smak, styl ! pięknie, pięknie, pięknie 🙂