Joanna Kłusak | architekt Kraków – projekty budowlane i projekty wnętrz

W ubiegłym roku wraz z moimi chłopakami spędziłam kilka dni w Kopenhadze. To miasto odwiedziłam już po raz trzeci i za każdym razem wpadam w zachwyt nad świetnie pracującą machiną, jaką jest skandynawskie społeczeństwo. Codzienna praca na rzecz wspólnego dobra, długoterminowe rozwiązania, służące społecznościom lokalnym i nie tylko, są znakiem rozpoznawczym Danii, Szwecji, czy Norwegii.

Jeden z wielu obszarów, z których warto czerpać pełnymi garściami, to przestrzeń publiczna w Kopenhadze. Podczas moich kilku pobytów tutaj obserwowałam świetne rozwiązania tej części tkanki miejskiej, u nas wciąż traktowanej po macoszemu. Wierzę, że niedługo w naszym kraju również zaczniemy tak planować wspólne przestrzenie, integrujące mieszkańców. Krakowskim skowronkiem zmian jest Projekt Superścieżka (konsultowany przez kopenhaskiego guru od przestrzeni miejskiej Jana Gehla), który właśnie wszedł w fazę realizacji.

A teraz Kopenhaga!

Israel Plads, na którym spędziliśmy trochę czasu, znajduje się pomiędzy pięknym parkiem a centrum miastem – jest łącznikiem pomiędzy dwoma przestrzeniami. Elementy, które spinają te dwa różne przecież światy to drzewa, pojawiające się na placu oraz woda, płynąca ze strumienia-fontanny, wbijającym się klinem na placu i wpływająca na teren parku. Bardzo podoba mi się to przejście: drzewa „wychodzą” z parku na plac, woda z placu zasila staw w parku 🙂 Drzewa wcinają się w plac, co podkreśla nieregularna jego krawędź.

israel square

A jak przyjrzymy się z bliska, to jest jeszcze lepiej: plac Israel to naprawdę miejsce dla ludzi – oferuje mnóstwo przestrzeni, gdzie można usiąść, odpocząć, porozmawiać, spotkać się ze znajomymi, a także daje wiele możliwości ruchu na świeżym powietrzu: jest boisko do koszykówki, piłki nożnej i piłki ręcznej w jednym, miejsce dla rolkarzy i skate’owców, albo rowerowych freaków 🙂 koło w lewej części placu jest zjazdem do garażu podziemnego. Prawdę mówiąc zwróciłam na to uwagę już wychodząc z placu, tak jest nieuciążliwy.

Tutaj monumentalne schody, które służą jako miejsce spotkań, wygrzewania się w słońcu, a także… wyrażania politycznych poglądów 😉 U podnóża schodów wspomniana już fontanna, z której woda strumieniem wpływa do parku. Nad „korytem rzeki”znajdują się metalowe koła i betonowe platformy – idealne do pokonywania susami, dzieci Wam powiedzą. Naszego młodszego synka wyciągaliśmy w każdym razie z tego strumienia 🙂

1024_DSC_0112

1024_DSC_0113

1024_DSC_0114

Mamy więc młodych rolkarzy, ćwiczących swe umiejętności na sprytnie rozwiązanym otoczeniu boiska. Miękki tartan zamortyzuje ewentualne upadki 🙂 To zresztą nie tylko tor przeszkód, to również widownia wokół boiska, z której można kibicować zawodnikom.

1024_DSC_0134 1024_DSC_0135

Boisko 3 w jednym, albo i nawet lepiej, to pomysł genialny w swej prostocie. Pomimo chłodnego dnia nie zabrakło amatorów koszykówki. 1024_DSC_0323

Betonowy krater wkomponowany w plac, po którym śmiga rowerzysta.

1024_DSC_0324

Na takiej ławeczce z kolei grupka Duńczyków urządziła sobie w sobotnie przedpołudnie regularne męskie spotkanie towarzyskie. Lodówka turystyczna kryła wiadome napoje, a panowie zdecydowanie dobrze się bawili. Spożycie alkoholu w miejscu publicznym nie jest tu zabronione, o ile przy okazji nie dochodzi do zakłócenia porządku.

1024_DSC_0131

Okrągła barierka zabezpiecza zjazd do garażu podziemnego. Jest to niemal niezauważalna ingerencja pojazdów w przestrzeń placu. Obok zjazdu zamontowane są urządzenia, na których można poćwiczyć zręczność i równowagę.

1024_DSC_0330 1024_DSC_0129

W sąsiedztwie znajduje się mały plac handlowy z produktami bio i eko 🙂 Kaktusy skradły moje serce 🙂

1024_DSC_0139 1024_DSC_0138

Budki streetfoodowe oczywiście zaprojektowane, nie ma tu nic przypadkowego 🙂 Poza budkami jest też hala ze stoiskami, gdzie można zaopatrzyć się we wszelakie zdrowe i eko produkty, począwszy od jedzenia na kosmetykach kończąc.

1024_DSC_0142

Z ciekawostek: Israel Plads został zaprojektowany jako „latający dywan” – jego konstrukcja z płyt granitowych uniesiona jest nad powierzchnią terenu.

To miejsce, które świetnie funkcjonuje w miejskiej przestrzeni od 3 lat, bo wtedy została zakończona realizacja zwycięskiego projektu rewitalizacji placu, opracowanego przez architektów z COBE.

Drodzy,
1 października 2013 r. wystartowała marka Joanna Kłusak | Architekt. Obchodzimy już 2 urodziny i jest to świetna okazja, by trochę o nas opowiedzieć.

1024_TORT

Dwa lata temu rozpoczęła się moja przygoda z samodzielną pracą architekta. Była to najlepsza rzecz, jaką mogłam zrobić w swojej zawodowej karierze. Nic nie może równać się z doświadczeniem, które zdobywa się działając jako specjalista w swojej dziedzinie oraz szef, handlowiec, ekspert, menedżer, asystentka, personel sprzątający i kierowca w jednym 🙂 Wszystko wskazuje na to, że poszło mi to całkiem dobrze. Po dwóch latach z domowego biura przeniosłam się do własnej, pięknej pracowni! Po roku dołączyły do mnie dwie fantastyczne dziewczyny – Ewa Jasińska i Agnieszka Marcinkowska. Najwyższa pora, żeby je przedstawić 🙂

1024_TEAM__________________

Ewa rozwija tu swoje doświadczenie, które zdobyła w innych pracowniach projektowych w Polsce i w Australii. Dla Agnieszki jest to pierwszy kontakt z pracą architekta, za miesiąc będzie bronić pracę dyplomową na Wydziale Architektury.

Jedną z pierwszych infografik, jakie Wam przedstawiałam, to Joanna Kłusak Architekt w liczbach 🙂 Po dwóch latach możemy dodać kolejne projekty, które w tym czasie powstały w pracowni. Sami zobaczcie:

JKA W LICZBACH_1024

W ciągu tego czasu nasza praca została nagrodzona kolejnymi świetnymi referencjami od wielu zadowolonych Klientów. Zaufało nam m.in. Allegro, Gmina Niepołomice oraz wielu prywatnych inwestorów, którzy powierzyli nam projekty swoich domów, mieszkań i innych zamierzeń inwestycyjnych.

A jak to wygląda na co dzień? Wystarczy popatrzeć na zdjęcia, które dla Was z tej okazji wybrałam 🙂

Pracownia, którą teraz zajmujemy to 45 m2 poddasza 🙂 Niegdyś było mieszkaniem, a po remoncie, który został przeprowadzony, zyskało zupełnie nowe oblicze. Trochę wyburzeń, przestawiania ścian, gipsowania, malowania i tapetowania i oto jest: bardzo wygodna pracownia, która ochrzczona została przez naszą ekipę budowlaną „gołębnikiem” – nie wiem, czy ze względu na położenie, czy na zawartość 😉 W każdym razie z tego miejsca pozdrawiamy gorąco naszych Panów budowlańców! 🙂

Poniżej (zawsze efektowne) zdjęcia pokazujące stan „przed” i „po” 🙂

Przedtem salon, teraz pokój biurowy! Jest nas 3, ale jakby trzeba było powiększyć zespół, jest jeszcze miejsce dla jednej osoby 🙂

1024_1.SALON_POKÓJ BIUROWY

Niegdyś sypialnia, dzisiaj sala konferencyjna:

1024_SALA KONFERENCYJNA

Kuchnia kiedyś i kuchnia teraz:

1024_KUCHNIA

Łazienka kiedyś i łazienka po kilku, drobnych zabiegach upiększających:

1024_ŁAZIENKA

Tak wyglądało to w trakcie prac – rąk do pomocy nie brakowało i każdy ma w tym swój udział 🙂

1024_REMONT___

Uwielbiamy metamorfozy wnętrz – Wy też prawda? To, co udało się zrobić z pracownią jest całkiem spektakularnym wyczynem 🙂 Po kilku miesiącach pracy w tym miejscu, muszę przyznać, że była to bardzo dobra decyzja. Pracuje nam się tutaj naprawdę dobrze.

Wiecie już, gdzie pracujemy. A teraz zobaczcie, jak wygląda nasza praca na co dzień.

Opracowanie projektu pewnie każdy z Was mniej więcej sobie wyobraża. Zasadniczo siedzimy wtedy z nosami w monitorach i rysujemy nasze „kreseczki”.

Pracujemy intensywnie i na każdym etapie dbamy o to, by projekty były na jak najwyższym poziomie.

1024_PRACA

Czasem rysunki przypominają np. transatlantyki 😉

1024_PRACA_2

Gotowy projekt trzeba wydrukować i „poskładać”, czyli rozłożyć na 4 lub więcej egzemplarzy, dołożyć wszelkie papiery formalno-prawne, uprawnienia, spisy treści i wiele innych ważnych składowych. Jakoś tak wychodzi, że te projekty zazwyczaj kończą na podłodze 🙂 Ale jak mają 377 stron to już naprawdę nie ma wyjścia 🙂

1024_PRACA_3

To dokumenty formalno-prawne do projektu:

1024_PRACA_4

A tu już zasadniczo poukładane 4 egzemplarze projektu budowlanego. Żółte karteczki to strony, na których podbiją i podpiszą się jeszcze projektanci:

1024_PRACA_5

Deadline oznacza najczęściej nocną zmianę, to już chyba wpisane w ten zawód 🙂 Pomocne bywają energetyczne wspomagacze, szczególnie, gdy w ogóle nie pija się kawy…

1024_PRACA_7

Na końcu trzeba projekt ponumerować. Czasem dopiero w Urzędzie – też dajemy radę 🙂

1024_PRACA_6

Rower parkuje na wielu krakowskich budowach 🙂 To przecież najlepszy w mieście środek transportu, prawda?

ROWER_

Zdarza się, choć rzadko, pracować w nietypowych warunkach. Na przykład kiedy młodszy syn szefowej wdrapie się na kolana. Ale przecież u Pani Agnieszki jest bardzo fajnie, np. są paluszki 🙂

1024_DIDI_2

Ta latorośl zwiedza czasem budowę 🙂 Nie muszę nawet mówić, że lubi budować wieże z klocków, a na ogródku stawia fundamenty pod ogrodzenie 😉

DIDI

A tak na co dzień… bywamy przyczyną większych i mniejszych demolek. Ściana w biurze to bułka z masłem. Szkoła podstawowa to było coś!

1024_DEMOLKI

Szkolimy się regularnie 🙂

1024_SZKOLENIE

Śledzimy nowości w świecie wnętrz i designu.

1024_VIRTUS

Na wszelkich targach designu, rzeczy ładnych i innych weekendowych eventach, stałym bywalcem i najlepszym towarzyszem jest starszy syn szefowej!

1024_WOJTUŚ

Nasza drukarka przemawia czasem po hiszpańsku!

1024_DRUKARKA ESP

Napisali też o nas w prasie – dwa artykuły w ogólnopolskich czasopismach (Gazeta Wyborcza i Murator) to naprawdę niezły wynik!

1024_PRASA_1

Było też kilka artykułów o pensjonacie w Bieszczadach.

ZW_1024

SZ_1024

PB_1024

Ale tak poza oficjalnymi sytuacjami… szpilki zamieniamy na trampki 🙂

1024_TRAMPKI

A w torebce architektki znaleźć można m.in. taśmę do mierzenia, a bywa, że i młotek 😉 Torba jest oczywiście torbą Lego!

1024_TOREBKA ARCHITEKTA

Dla naszych Klientów dobieramy tylko najlepsze kolory!

1024_WZORNIKI

Szperamy w miejskich archiwach, żeby dotrzeć do wszelkiej dokumentacji obiektów, nad którymi pracujemy.

1024_ARCHIWUM

Zwiedzamy budowy, bo fajnie jest zobaczyć proces inwestycyjny od drugiej strony (i przy okazji zrobić selfie z kierownikiem) 🙂

1024_TEAM_2_kombo_

Układamy podłogowe mozaiki – bardzo odprężające zajęcie, polecamy!

1024_MOZAIKA_1_

Świętujemy nasze uroczystości:) Tutaj wybitny home-made wegański tort czekoladowy!

1024_TORT

Praca architekta angażuje nierzadko wszystkie siły, ale znajdujemy też czas na odreagowanie i wygląda to mniej więcej tak:

1024_TEAM_1

Z okazji 2 urodzin życzymy więc sobie kolejnych projektowych wyzwań, niech poprzeczka nadal tkwi wysoko, bo w końcu o to chodzi, żeby wszystko, co się robi, robić z pasją, zaangażowaniem i wiarą w sens swoich działań 🙂 Satysfakcja nasza i naszych Klientów daje nam energię do dalszej pracy i oby tak przez kolejne lata! Wznosimy więc toast za zdrowie radosnego teamu Pracowni Architektonicznej Joanny Kłusak!

 

* Zdjęcia pochodzą z archiwum pracowni, a te, które ewidentnie wyglądają na profesjonalne, wykonała nasza zaprzyjaźniona fotografka Ania Kurnyta, która miała dość cierpliwości, by spędzić z nami kilka godzin próbując wśród naszych wygłupów zrobić zdjęcia portretowe i uchwycić w obiektywie naszą pracownię 🙂 <3