Budowa wymarzonego domu to, co tu dużo mówić, poważna inwestycja i wieloetapowy proces, który stanowi ogromne wyzwanie dla inwestora. Najczęściej stanowi inwestycję życia. Znam też osoby, które budują już drugi dom, bo pierwszy jednak za mały, albo lokalizacja nie do końca odpowiednia. Jeśli zabieramy się do tego pierwszy raz, to najczęściej nie mamy wiedzy, jak to w ogóle wygląda i czego się spodziewać w kolejnych etapach.
Jakie są więc etapy budowy domu? O czym należy pamiętać, wybierając rozwiązania do swojego projektu? Zapoznaj się z aktualnymi informacjami, jak krok po kroku powinna przebiegać budowa wraz z omówieniem poszczególnych etapów inwestycji.
Kilka dni temu odwiedziłam kolejną moją budowę. Tym razem zrobiłam projekt nadbudowy domu jednorodzinnego. To ten słynny, który dostał pozwolenie na budowę bez żadnych braków w urzędzie. Ktoś, kto już przerabiał jakąkolwiek inwestycję z pozwoleniem na budowę, wie, że to się właściwie nie zdarza 😉
Pierwszym sukcesem była więc wzorcowa procedura administracyjna, a kolejne ważne wydarzenia rozgrywają się już na placu budowy 🙂
Zacznę chyba od porównania zdjęć, które najwięcej powie Wam (przynajmniej na tym etapie), co się zmieni. Do tej pory Inwestorzy mieszkali w domu parterowym z podpiwniczeniem (zdjęcie po lewej). Potrzeby rodziny z czasem wzrosły i idealnym wyjściem było zaprojektowanie nadbudowy jeszcze jednej kondygnacji. Dzięki temu udało się uzyskać niezależne, komfortowe mieszkanie z osobnym wejściem. Zaprojektowałam również zmianę dachu z tzw. szwedzkiego na dwuspadowy. Ściana szczytowa z dużym przeszkleniem zwrócona jest na południe.
Zobaczcie jak było kiedyś i jak jest teraz, w trakcie prac budowlanych:
A teraz idziemy na poddasze 🙂
Od strony południowej zaprojektowałam salon połączony z kuchnią. Ta 40 metrowa przestrzeń doświetlona będzie przez duże okno, skierowane na południe. Dzięki niemu będzie tu nie tylko dużo słońca, będzie też widok na góry! W pochmurny dzień, jak ten, gdy robiłam zdjęcia, widać panoramę Beskidu Wyspowego, Żywieckiego, Sądeckiego. Ale przy dobrej pogodzie widać stąd nawet ośnieżone szczyty Tatr 🙂 Czy to nie wymarzony widok do porannej kawy, wypijanej niespiesznie na balkonie? 🙂
Najbardziej czekam chyba na wykończenie tego pomieszczenia, ponieważ planujemy odsłonić więźbę dachową. Nie będzie tu w ogóle sufitu 🙂 Będzie za to przestrzeń aż do kalenicy, duża, jasna, poprzecinana drewnianą konstrukcją dachu. Z ogromnym potencjałem do wykorzystania przy aranżacji wnętrz 🙂
Mała zapowiedź przyszłym widoków z okna i balkonu:
Na zdjęciu poniżej widzimy drugą część poddasza. Ogromna przestrzeń pod nowym dachem dała świetną okazję do zaprojektowania antresoli – ma pełną wysokość i daje mnóstwo możliwości wykorzystania: od pokoju gościnnego, przez gabinet, sypialnię, garderobę, po pokój zabaw dla dzieci 🙂
Prace idą w bardzo szybkim tempie, więc przed zimą na pewno dam Wam znać, co słychać u moich Inwestorów.
P.S.
Miło, naprawdę miło jest zobaczyć swoje nazwisko na tablicy informacyjnej na budowie 🙂
c.d.n.
W ostatnim czasie opracowałam projekt rozbudowy garażu dla straży pożarnej. W uroczej miejscowości Wola Batorska, znajdującej się na Szlaku Bocianich Gniazd (to tam właśnie, jak mierzyłam budynek, to jeden z bocianów cały czas klekotał 🙂 ), znajduje się garaż i remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. Nawet w logo straży jest bocian! Jednostka sukcesywnie się rozwija, przybywa samochodów strażackich i garaż, którego dotychczas OSP używała stał się za mały. Należało powiększyć go o kolejne dwa miejsca dla wozów oraz zaplecze sanitarno-magazynowe.
Muszę przyznać, że współpraca z Inwestorem oraz Urzędami była naprawdę miła. Budowa ruszyła niedawno, a że terminy gonią, to prace idą naprawdę szybkim tempem. Wczoraj pojechałam do Woli Batorskiej, żeby zobaczyć, jak to wszystko wygląda. No i jest bardzo ok 🙂 Stara część to ta biała, a nowa dobudowuje się z lewej strony. Finalnie obydwie części garażu będą wykończone tynkiem, tak, że nie będzie widać, że powstały w innym czasie. Garaż zmieści 4 wozy strażackie oraz magazyn, kotłownię i pralnię. Dodatkowo strażacy będą mieć do dyspozycji łazienkę z natryskami.
W tej chwili wygląda to tak:
Widok z wnętrza garażu.
Postanowiłam pokonać lęk wysokości i wyjść na dach 🙂
Niebawem pojawi się pokrycie dachowe z blachy, na budowę wejdą instalatorzy, a potem tynki, wykończenie i… gotowe 🙂
Na pewno Wam o tym napiszę!
Na chwilę zostawiam zabytkowe kamienice i klasztory, i tym razem napiszę Wam o żłobku. Na te obiekty zapotrzebowanie jest wciąż duże, co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Powstanie nowego żłobka jest więc powodem do radości, a jeszcze większa radość, gdy ma się w tym czynny udział. Projektowanie miejsca dla najmłodszych dzieciaków było wielką przyjemnością, bo i użytkownik wyjątkowy i możliwości kolorystyczne bardziej niż zwykle swobodne 🙂 Wymagania za to bardzo ściśle określone, termin wykonania zarówno projektu, jak i budowy krótki. Od uzyskania pozwolenia na budowę do zakończenia budowy minęło tylko 6 miesięcy!
Tutaj moment przekazania placu budowy i jej symbolicznego rozpoczęcia: łopatę wbijają zgodnie Prezydent Miasta Krakowa, Dyrektor Wydziału Inwestycji i Wykonawcy. Jako prowadząca projekt, z ramienia firmy, w której pracowałam, również miałam okazję brać udział w tej uroczystości, choć bez łopaty w ręku 😉
Tyle o rozpoczęciu, które miało miejsce w Dzień Dziecka:) Za to w ostatnim dniu 2011 roku żłobek w Krakowie został uroczyście oddany do użytku.
To budynek kameralny, choć mieści 100 dzieci. Maluchy mają do dyspozycji 4 sale z osobnymi łazienkami, miejscem do zabawy, spania, czy zjedzenia posiłku. Z każdej sali można wyjść na taras, a z niego bezpośrednio do dużego ogrodu. W żłobku funkcjonuje w pełni wyposażona kuchnia, sala gimnastyczna, a pracownicy mają wygodne zaplecze socjalne. W końcu żłobek powinien być miejscem przyjaznym dla dzieci i dla ich opiekunów 🙂
Bryła jest nowoczesna, składająca się z dwóch prostopadłościanów: szarego i białego. Całość przełamana jest tęczowymi paskami, które rozweselają budynek. Nawet fragment ogrodzenia został pomalowany w paski:)
Od czasu wybudowania obiektu przybyło sporo krzewów i kwiatów – pracownicy żłobka dbają, by wokół było zielono 🙂
Tutaj część kuchenna (na parterze) i pokoje administracji z zapleczem pracowników (I piętro).
Od strony ogrodu budynek jest przeszklony i otwarty na taras. Dzieci mają mnóstwo miejsca do biegania i zabawy na świeżym powietrzu.
Kolorowe słupy pomiędzy oknami podtrzymują łamacze światła, które zapobiegają nadmiernemu nagrzewaniu pomieszczeń podczas słonecznych dni.
To co? Wchodzimy do środka? 🙂
Kolory opanowały szatnię – pierwsze pomieszczenie, które wita dzieci. Szafki, grzejniki, podłoga – wszystko jak w kolorowance! Ujęcie jak w filmach Wesa Andersona 😉
Kolorowy korytarz prowadzi do sal zabaw dla dzieci. Sale są cztery, każda w innym kolorze. Posadzka korytarza została podzielona na cztery kolory, tak, aby od razu prowadziła do wybranej sali 🙂 Nawet drzwi są w intensywnych barwach. Białe ściany stanowią świetne tło dla mocnych barw i dzięki nim unikamy zbyt dużego kolorowego uderzenia 🙂
Klatka schodowa prowadzi na I piętro, gdzie znajduje się sala gimnastyczna, pokoje administracji żłobka oraz zaplecze socjalne pracowników.
Poniżej jedna z dziecięcych sal. W pozostałych salach maluchy właśnie ucinały sobie drzemkę 🙂
Przy każdej z sal jest osobna łazienka. Tutaj też jest kolorowo!
To miejsce wyjątkowe dla mnie, ponieważ właśnie tam powstał budynek, z którym jestem mocno związana. To pensjonat, który miałam okazję zaprojektować razem z Joasią Ozorowską. Przepiękna lokalizacja, świetny inwestor i przemiły obiekt. Takie połączenie to marzenie architekta 🙂
Projekt powstał w 2008 roku, a jego realizacja została zakończona wiosną tego roku i od maja pensjonat gości już miłośników Bieszczadów 🙂 Wpisanie obiektu w bieszczadzki krajobraz stanowiło wyzwanie, bo choć tradycyjna łemkowska architektura kusi, by z niej czerpać, to jednak obiekt powstawał w XXI wieku i nie chciałyśmy udawać, że jest inaczej. Stąd w projekcie połączenie nowoczesnej formy i tradycyjnych materiałów wykończeniowych. Budynek ma dość smukłe proporcje, stromy dach i jest rozdzielony na dwie części. Pomiędzy nimi znajduje się łącznik z głównym wejściem i recepcją.
Projekt zakładał wykończenie elewacji deskami drewnianymi układanymi pionowo i skośnie. Dach miał być kryty gontem. Podczas realizacji Inwestor zdecydował jednak o zastosowaniu bardziej ekonomicznego wariantu. W efekcie obiekt został otynkowany. Ale ambicją Inwestora było jednak wprowadzenie jakiegoś tradycyjnego, przyciągającego uwagę elementu. Stanęło na ozdobieniu elewacji wzorami inspirowanymi bojkowskimi koszulami. Efekt jest zupełnie inny, niż w projekcie, ale nie można odmówić pensjonatowi uroku i oryginalności 🙂 Obiekt całkiem zgrabnie „usiadł” w bieszczadzkim krajobrazie.
A sama budowa wyglądała tak:
Dojechać TUTAJ ciężką gruszką jest naprawdę nie lada wyzwaniem.
Tu będzie podcień i taras 🙂
Łącznik pomiędzy dwoma częściami obiektu (w jednej z pierwszych koncepcji miał być przeszklony:) ).
Wracając do stanu zrealizowanego i w pełni już funkcjonującego, to…
Bardzo przytulnie urządzone wnętrza stanowią doskonałe miejsce do odpoczynku. Obiekt może przyjąć 20 osób, wyposażony jest w pokoje z łazienkami oraz ogólnodostępny salon z jadalnią.
Główne wejście i recepcja. Wzory bojkowskie w pełnej krasie 🙂
Salon z jadalnią i wyjściem na taras.
I pokoje dla gości 🙂
Chyba największą satysfakcją dla architekta jest realizacja projektu, gdzie zadowolone są wszystkie strony procesu inwestycyjnego, z Inwestorem i PINB-em włącznie. Tutaj udało się to w 100% 🙂
Jeśli ktoś ma ochotę na wyjazd w Bieszczady, z dumą mogę zaprosić do pensjonatu Horb 🙂
Debiut w pracy samodzielnego architekta stał się dobrą okazją do podsumowań dotychczasowych osiągnięć. Liczby, które są wynikiem moich obliczeń zaskoczyły mnie samą 🙂 Na tyle, że postanowiłam zebrać je i pokazać w nieco nietypowych porównaniach. Poniżej infografiki, których opracowanie było dobrą zabawą, ale i powodem do dumy 🙂
Ta strona wykorzystuje pliki COOKIE zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Więcej na ten temat możesz przeczytać w polityce związanej z ciasteczkami.AkceptujęCzytaj więcej
Polityka cookies
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.